Nic sensownego tu dziś nie przeczytacie. Więc jeśli macie za dużo czasu to zapraszam, jeśli nie do zobaczenia kiedy indziej :)
Klasa maturalna. Zwykła lekcja angielskiego. Przypomnienie czasów przyszłych. Typowe.
Pytanie plany na najbliższa przyszłość. Schudnąć na studniówkę, zdać super maturę, dostać się na wymarzone studia w Krk. Najlepiej na UJ.
Pytanie o plany na przyszłość powiedzmy 10 lat. Mieć pracę, kochającego męża, dzieci. Cudowny dom i cudowne normalne życie. Nie oceniam, każdy ma prawo do własnego życia do własnego szczęścia.
Do studniówki 2/3 miesiące, one wiedzą że pójdą w różowej sukience i czarnych szpilkach, tym facetem i spiętych włosach. Ja nie wiem czy na nią pójdę a co dopiero kiedy jest, albo gdzie i czy we włosy wepnę zieloną czy czarną wsuwkę.
Nie ukrywam że nie jestem typem partygirl, a gdy wyobrażę sobie że za taką kasę mogłabym przejechać kilka krajów europy to po prostu chyba nie mogę. Inne priorytety.
Wiecie co już kiedyś to mówiłam. Czasem nie łatwo jest mi być sobą. Iść pod prąd. Nie robić tego czego wymaga od nas społeczeństwo. Jestem pewna, że teraz wygląda to trochę lepiej niż jeszcze kilkanaście lat temu, ale to wciąż nie Ameryka zwłaszcza gdy mieszka się na prawie-zadupiu :)
Czasami wolałabym po prostu iść na studniówkę w pięknej sukience i ładnych butach, iść na studia i założyć rodzinę, potem być super businesswoman i żyć sobie spokojnie.
Ale to tylko czasem, bo na ogół wolę być sobą. Lubię to i każdego dnia przekonuje się jak różni jesteśmy i to jest niesamowite. Czasami wręcz czuje się jakbym obudziła się ze snu w którym wszyscy byli tacy sami i budziła się w świecie w którym każdy jest inny. Kurde to jest zajebiste.
Ktoś kiedyś powiedział, że ciężko jest dorastać pozostając sobą. I nie mogę się z tym nie zgodzić. Ale to całkiem fajne uczucie.
Polecam Anka :)
So I wanna be yourself. And you?
I wanna be myself.
12:23